Nieczęsto zdarza się, by obcy wilk od tak poprosił drugiego o spacer. Ale wadera miała najwyraźniej jakiś powód.
- Więc... Skąd pochodzisz i co tu robisz? - zapytała gdy przechodziliśmy obok jeziora.
- Z niedaleka. Przynajmniej tak mi się wydaje. A co tu robię? Hmm... Wędruję... - odpowiedziałem niepewnie.
- A dlaczego wędrujesz?
Milczałem. Nie wiedziałem jak odpowiedzieć na to pytanie, z resztą - nie chciałem. Whisperer zauważyła, że nie powinna zadawać tego pytania.
- Hmm... Mieszkasz z kimś? - niemalże wykrzyknęła.
- Nie...
- A może, chciałbyś dołączyć do mojej watahy?
- Ymm... Jasne.
Wadera aż podskoczyła. Nagle zawiał silny wiatr. Nasza sierść niemal "odrywała się" od ciała.
- To nie jest najlepsza pogoda na pokazanie ci terenów... Cóż... Zaprowadzę cię do twojego nowego domu - zaczęła zawracać.
Dotarliśmy do wylotu niewielkiej jaskini.
**Whisperer?**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz