Zauważylem ze wadera boi sie ciemnosci. Lekko szturchnalem ja w bok i usmiechnalem sie.
-Nie boj sie.-powiedzialem lagodnie- wrazie czego obronie cie.
Wadera lekko sie uspokoila. Odprowadzilem ja do jej groty. Zeby sie juz wiecej nie bala, zapalilem ognik tuz nad sufitem jaskini. Zloty blask zalal grote. Mialem nadzieje ze to troche pomoze.
-Milysz snow-powiedzialem cicho.
-Dobranoc-odparla wadera.
wyszedlem z jej jaskini i skierowalem sie do mojej. Byla piec stop od Jaskini Hebe. Przez noc w ogóle nie moglem zasnac.
***Hebe?***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz