Nie miałam wyboru. Wźięłam głęboki wdech i wydech i poszłam z wilkiem. Nie wiedziałam nawet jak się nazywa , więc.
- Nie przedstwałeś mi się.
Basior stanął.
- Och , przepraszam jestem Baltazar.
Byłam
szczęśliwa , że poznałam nowego wilka , który był bardzo miły.
Pomyślałam , że nie będzie tu aż tak źle. Poszliśmy małą drużką. Nagle
moim oczom pojawił się ogromny wodospad z czystą jak łza wodą. Tak mnie
rwało by do niej wskoczyć , ale pomyślałam , że muszę się zachować.
Baltazar patrzył na mnie i na moją minę radości. Odpowiedził.
- Jak chcesz to skacz. - odwrócił głowę ku moim oczom.
Postawiłam
jedną łapę na wodzie. Woda szybkim ruchem zamarzła. Nieczekając
przebiegłam przez cały staw. Woda za mną zamarzała. Byłam bardzo
szczęśliwa. Chciałam , żeby ten moment trwał wiczność. Baltazar patrzył
na mnie ze zdumieniem.
***Baltazar?***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz