W którymś momencie zatrzymałam się.
- Czy ty w ogóle mnie słuchasz?
- Taaaaak... - odpowiedział rozmarzonym głosem.
Prześwidrowałam go wzrokiem.
- Akurat. - wysyczałam.
Przeszliśmy małą polanką, aż dotarliśmy do wolnej jaskini. Specjalnie wybrałam tą, która była najbardziej oddalona od mojej.
- Tu śpisz.
- Taaaak... - odpowiedział takim samym nieobecnym głosem.
Trzepnęłam go w pysk.
- Ty tu spać, rozumieć?
- Yy, co? A, taaak.
Westchnął. Pokręciłam głową.
- To ja już idę.
*Baltazar?*
Haha XD uśmiałam się XD
OdpowiedzUsuń~Soya