Wadera miała Rajskiego Ptaka uczepionego ramienia. Nie zdziwiło mnie to, bo sama miałam towarzysza, ale zaciekawiona podeszłam bliżej i przyjrzałam się ptakowi.
-To jest Lilivie.-powiedziała Nancy z dumą w głosie.
Zaśmiałam się cicho i pogłaskałam ptaka po głowie. Ptak zaczął zmieniać kolory, od bladozielonego do lśniącej purpury. Gdy go puściłam przywrócił się jego dawny kolor. Wadera wybałuszyła oczy.
-Jak to zrobiłaś?-zapytała.
-Hmm..powiedzmy że mam podejście do zwierząt.-zaśmiałam się widząc jej minę.-Trzeba zdobyć zaufanie zwierzaków, kiedyś Ci pokaże o co chodzi. A tymczasem może chciałabyś kogoś poznać?...
Zaintrygowana wilczyca skinęła głową a ja zawołałam cicho Nilimę. Na naszych oczach ukazała się piękna tygrysica. Była cała biała niczym śnieżny puch. Oczy o barwie morza było okolone czarnymi rzęsami.
-To jest Nilima.-powiedziałam cicho, a tygrysica warknęła głucho na potwierdzenie. Nancy zachłysnęła się i zdusiła krzyk.
-Jest piękna,-wykrztusiła
***Nancy?***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz