piątek, 3 kwietnia 2015

Od Rivera CD Katrina

Wadera spojrzała na mnie szukając potwierdzenia. Ja jednak parsknąłem śmiechem i oznajmiłem:
-Żartowałem.
Wstrząśnięta Katrina fuknęła i odwróciła się do mnie tyłem. Ja chcąc ją ugłaskać położyłem jej łapę na ramieniu. Dostrzegłem w oku dziwną tęsknotę, która szybko zgasła i zastąpiła ją uciecha. Wyszliśmy z chłodnej jaskini. Przez chwilę oglądaliśmy ptaki krążące na niebie kiedy wpadł mi do głowy wspaniały pomysł. Postanowiłem waderze pokazać ostatnie miejsce dzisiaj. Zabrałem ją na polanę żeby obejrzeć zachód słońca:
Katrina oniemiała drugi raz tego dnia. Spojrzała na mnie z błogością wymalowaną na pyszczku. Uśmiechnąłem się do niej tym swoim wyjątkowym, lekko krzywym uśmiechem. Dostrzegłem radość tańczącą w jej oczach. W tedy pokazałem jej kamień szlachetny który był jej łzą.
-To się stało z twoją łzą w grocie.- oznajmiłem kładąc przed nią drogocenny klejnot.- To dla Ciebie.
-Oh dziękuję.-wykrzyknęła Katrina.

**Katrina?**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz